Rzeczywistość wywiera na mnie wpływ: czasami negatywny, czasami pozytywny, stąd płynie wniosek, że nie jest mi obojętna. Powoduje to, iż trudno mi zaakceptować niektóre jej odsłony. Chciałbym mieć możliwość dokonywania modyfikacji w najbliższym otoczeniu, co w moim przekonaniu byłoby tożsame z poprawą. Stoję przed wyborem: pogodzić się z niedoskonałym światem, czy dążyć do jego zmiany. Pierwsze wymaga walki z samym sobą, drugie ze światem właśnie. Wybieram nagle trzecią drogę – udoskonalenie go na fotografii, przenosząc swoje dylematy w sferę bitwy pomiędzy idealizmem i realizmem. A myślałem, że odnalazłem spokój….